JSW rozgrywane politycznie, ostatni raz?

Wiadomo, że prywatyzacja JSW ma pomóc w ratowaniu dziury budżetowej PO. Z drugiej strony jeden z największych związków dąży do strajku. Wpływ na to mają związki z partią opozycyjną oraz pewne zaszłości z prezesem JSW Jarosławem Zagórowskim.

JSW na swojej stronie twierdzi, że związki zerwały rozmowy. Z drugiej strony w poniedziałek związki zadeklarowały chęć prowadzenia dalszych rozmów jak same podkreślają, mają one dotyczyć: pięciu obszarów:
- gwarancji zatrudnienia w momencie upublicznienia lub prywatyzacji JSW,
- przekazania akcji wszystkim pracownikom Spółki,
- gwarancji utrzymania nadzoru nad Spółką przez Skarb Państwa,
- przekazania środków finansowych z debiutu giełdowego na inwestycje w JSW,
- 10-procentowych podwyżek wynagrodzenia zasadniczego dla zatrudnionych w kopalniach JSW.

JSW oferuje 5,5% podwyżki, co do pozostałych punktów zdaniem związków prezes Zagórowski nie chce omawiać twierdząc, że upublicznienie nie jest prywatyzacją a zatem dawne porozumienie "strategia dla górnictwa" nie obowiązuje. 

Co to oznacza, dla potencjalnego inwestora? Podwyżka 5,5% wydaje się spora, jednak płace były zamrożone przez ostatnie lata, wydaje się to uczciwą ofertą. Związkowcy raczej nie uzyskąją poparcia dla strajku. Wielką szkodą jest też dla spółki, że nie jest całkowicie prywatyzowana, choć trzeba liczyć, że jest to 1 ważny krok w tym kierunku. Polskie władze nigdy nie miały prawdziwego planu dla górnictwa, prywatny inwestor bez trudu opracowałby lepszą strategię rozwoju. Co się stanie jeśli będzie strajk przed prywatyzajcą? Wydaje się, że jest teraz ostatni moment by związki mogły zabezpieczyć swoje interesy (niestety nie jest to jednoznaczne z interesem pracowników JSW). Cena akcji zapewne będzie niższa, zyskają potencjalni inwestorzy, którzy taniej nabędą akcje spółki, zaś sama cena akcji jakiś czas potem przestanie już zależeć od związków. Tak jak w każdej normalnej spółce ważne będą dochody i potencjał a tego JSW odmówić nie sposób.